Jak zmieni się sposób dystrybucji aplikacji biznesowych, zwłaszcza na rynku MSP

O zmianach i specyfice polskiego rynku ERP, potencjale rozwoju tej klasy systemów i własnych rozwiązaniach mówi Marek Suszczyk, dyrektor generalny Exact Software Poland.

Jak zmieni się sposób dystrybucji aplikacji biznesowych, zwłaszcza na rynku MSP

"Realizacja projektów po kosztach czy nawet poniżej kosztów była dla wielu lokalnych partnerów wyspecjalizowanych we wdrożeniach rozwiązań globalnych ERP sposobem na przetrwanie" - mówi Marek Suszczyk, dyrektor generalny Exact Software Poland.

Systemy zintegrowane, systemy ERP zaczynają być wykorzystywane przez coraz mniejsze firmy. Czy Exact też zamierza wejść na rynek MSP?

W Polsce poważnie analizujemy potencjał rozwoju oferty pod kątem potrzeb mniejszych firm. W Holandii firma macierzysta mocno inwestuje w rozwiązania dla najmniejszych klientów, oferowane w modelu SaaS. Z zaciekawieniem obserwuję rozwój rynku takich rozwiązań w Polsce. Moim zdaniem, oprogramowanie biznesowe, oferowane w formie usługi zyskuje uznanie polskiego rynku dość powoli. Pewnie minie jeszcze kilka lat zanim rozwiązania tego typu zaczną przynosić zyski firmom, które je oferują.

Zobacz również:

  • Trendy i wyzwania dla przedsiębiorców w 2024 roku – ekspercka analiza Comarch

Niewykluczone jednak, że sytuację zmienią działania firm spoza branży IT. Widać tu analogię do rynku dystrybucji muzyki, który uległ diametralnym zmianom za sprawą rozwiązań niezwiązanej wcześniej z tym rynkiem firmy Apple. Moim zdaniem największy potencjał w zakresie popularyzacji dostępnego w formie usługi oprogramowania biznesowego mają banki. Niewiele potrzeba, aby usługi bankowości elektronicznej rozszerzyć o proste funkcje finansowo-księgowe dla mikro i małych przedsiębiorstw. Podobnej rewolucji można się spodziewać także w sposobie dystrybucji oprogramowania.

Dziś App Store i podobne rozwiązania konkurentów Apple oferują głównie aplikacje dla urządzeń przenośnych (niedawno Apple poinformował, że sprzedał ich już 15 mld - przyp. red.). Spodziewam się jednak, że prostota zakupu i instalacji rozwiązań oferowanych tą drogą będzie budowała oczekiwania użytkowników oprogramowania biznesowego wobec dostawców. Aby oprogramowanie można było kupić i zainstalować w prosty sposób, i rozpocząć jego używanie bez długotrwałego, i kosztownego szkolenia czy parametryzacji.

Ten trend będzie moim zdaniem wywierał znaczący wpływ na ofertę systemów biznesowych dla małych firm. Kluczowe będą więc dostępność aplikacji, łatwość jej uruchomienia i użytkowania, a także stabilność działania. Natomiast w firmach średnich i większych - głównie przez wzgląd na szereg specjalizowanych rozwiązań - nie wszystko da się przenieść w chmurę i pojawią się raczej rozwiązania hybrydowe.

Jak ocenia Pan sytuację na polskim rynku rozwiązań klasy ERP?

W branży widać pierwsze oznaki ożywienia. Jest jednak w tym twierdzeniu trochę zaklinania rzeczywistości, bo niedawno opublikowane dane GUS pokazują, że nakłady inwestycyjne przedsiębiorstw zaczęły rosnąć dopiero w ostatnim kwartale. Ale jestem umiarkowanym optymistą co do perspektyw rozwoju. Jeśli firmy będą się zwiększać moce produkcyjne, to będą również inwestować w systemy ERP podnoszące efektywność działania.

Wiadomo jednak, że rynek systemów ERP to rynek wysoce konkurencyjny…

Czołówka polskiego rynku ERP nie konkuruje już funkcjonalnością oferowanych rozwiązań. Wszystkie systemy z pierwszej dziesiątki są na tyle rozwinięte i posiadają na tyle zbliżone możliwości, że czynnik funkcjonalny schodzi na dalszy plan. Oczywiście każdy system ma mocniejsze i słabsze strony, ale skoro suma funkcji jest podobna, to wybór systemu często sprowadza się do "konkursu piękności". Liczą się kompetencje zespołów wdrożeniowych, referencje i doświadczenia branżowe producenta. Dopiero na końcowym etapie następują negocjacje cenowe - często prowadzone na zasadzie bezpośredniej konfrontacji ofert.

Sam przebieg wdrożenia zależy w znacznej mierze od kultury organizacyjnej firmy i kompetencji firmy wdrażającej. Dzięki dobrze przeprowadzonemu wdrożeniu z każdego oprogramowania można wycisnąć dużo korzyści. Na rynku dostrzegalna jest ogromna presja na obniżanie cen rozwiązań. Zwłaszcza w ciągu ostatnich dwóch lat mieliśmy do czynienia z rynkiem klienta, który swoje oczekiwania budował w oparciu o oferty najbardziej rozbudowane i kosztowne, a budżet ustalał na poziomie oferty najtańszej. Jeden z naszych klientów, działających w branży budowlanej, powiedział mi, że w jego branży niektóre firmy podchodziły w ostatnich latach do projektów z założeniem ujemnej marży. Mam wrażenie, że takie przypadki zdarzały się ostatnio i w branży IT.

Realizacja projektów po kosztach czy nawet poniżej kosztów była dla wielu lokalnych partnerów wyspecjalizowanych we wdrożeniach rozwiązań globalnych ERP sposobem na przetrwanie. Z pewnością tego typu wykrwawiające ruchy odbiją się jednak na kondycji wielu mniejszych firm wdrożeniowych. Przykład kontraktu z chińskim wykonawcą autostrady pokazuje, że praw rynku nie da się oszukać. Ten kto kupuje tanio płaci dwa razy.

Kilkanaście lat temu, z oprogramowania Exact korzystały oddziały globalnych koncernów, wchodzących na polski rynek. Co się zmieniło od tego czasu?

Kiedy Exact pojawił się na rynku polskim, czyli na początku lat dziewięćdziesiątych, nasze rozwiązania kupowały przede wszystkim największe koncerny wchodzące na rynek polski. Tak było m.in. z firmami Pepsico, Volkswagen czy Wrigley, gdzie nasz system wspierał początkowe fazy budowania ich obecności w Polsce. Wraz z rozwojem lokalnych oddziałów stopniowo przechodziły one na rozwiązania używane w swoich centralach. Tu nasz system często przegrywał z większymi konkurentami. W miarę upowszechniania się rozwiązań ERP na polskim rynku postawiliśmy na skoncentrowanie się na firmach średniej wielkości, i w szczególności tych segmentach rynku, gdzie nasze rozwiązania najlepiej się sprawdzają. W ostatnich lata sporą liczbę naszych klientów wdrożyła rozwiązania wspomagające zarządzanie korzystając z funduszy unijnych. To głównie średniej wielkości polskie firmy, powstałe w ciągu ostatnich dwudziestu lat.

W jaki sposób na przestrzeni ostatnich lat zmieniał się system Exact Globe?

W ostatnich latach nasze rozwiązania obrosły dodatkami rozwijającymi ich funkcjonalność. Stale rozwijany jest też interfejs oprogramowania i sposób interakcji użytkownika z systemem. Myślę, że od zmian w tym zakresie nie ma odwrotu. Wśród użytkowników oprogramowania biznesowego następuje istotna zmiana pokoleniowa. Na przestrzeni ostatnich lat zdecydowanie poszerzyła się też grupa użytkowników takiego oprogramowania. Młodsi, nie rozstający się ze swoimi smartfonami, oczekują, że system biznesowy będzie posiadał ergonomiczny i estetyczny interfejs. Na rozwój interfejsów oprogramowania biznesowego wpływają poza tym generalnie aplikacje internetowe, jak sklepy, platformy aukcyjne, czy systemy bankowości elektronicznej. W przypadku takich rozwiązań z założenia wiadomo, że nie przeszkolimy użytkownika danego rozwiązania. Taki system musi być na tyle intuicyjny, aby przynajmniej na podstawowym poziomie obsłużył go każdy, kto potrafi korzystać z komputera. Jeśli nie spełnimy tych warunków, to klienci przeniosą się tam, gdzie będzie im łatwiej.

A jak zmieniali się klienci?

Tym, co się zmieniło w ostatnich latach, są bez wątpienia oczekiwania wobec oprogramowania biznesowego. Jeszcze kilka lat temu niemal wszystkich satysfakcjonowały rozwiązania oferowane w ramach standardowej funkcjonalności systemu. Dziś klienci oczekują oprócz wdrożenia tychże standardowych funkcjonalności systemu ERP, również zaspokojenia swoich specyficznych potrzeb, które w standardzie się nie mieszczą. Dziś standardem jest np. oczekiwanie, aby system ERP komunikował się z maszynami czy rozmaitymi urządzeniami pomiarowymi używanymi w danej firmie. Ma to prowadzić do podnoszenia efektywności działania firmy poprzez eliminowanie ręcznego wprowadzania danych do systemu. Klienci są zdecydowanie bardziej wyedukowani niż jeszcze kilka lat temu. Sami sprawnie definiują swoje potrzeby i oczekiwania względem funkcjonalności oprogramowania biznesowego. Z drugiej strony mało kto bagatelizuje dziś etap analizy przedwdrożeniowej. Tego typu prace są często prowadzone przy pomocy zewnętrznych firm, działających niezależnie od poszczególnych dostawców rozwiązań.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200